Kryzys czy prosperity, czyli wyzwania na rynku finansowym

Wielu ekonomistów prognozuje kryzys, a przynajmniej duże spowolnienie gospodarcze w skali globalnej, najpóźniej w 2020 roku. Eksperci oraz przedstawiciele firm zrzeszonych w Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych podjęli się analizy czynników, które w najbliższej przyszłości mogą mieć największy wpływ na funkcjonowanie wybranych sektorów rynku finansowego, reprezentowanych przez KPF.

Aby móc dobrze zdefiniować wyzwania na dziś i jutro, dokonano krótkiego podsumowania roku minionego. Zdaniem ekspertów KPF, choć część sektorów rynku finansowego odnotowała spore sukcesy, a inne zmagały się z dużymi wyzwaniami, ogólnie rok 2018 można zaliczyć do pomyślnych dla większości Członków tej organizacji.

Rynek zarządzania wierzytelnościami – krajobraz po burzy

Rynek zarządzania wierzytelnościami przez długi okres znajdował się na krzywej wzrostu. Firmy działały aktywnie i podejmowały odważne decyzje, często wykraczające poza lokalny, polski rynek. Nie tylko dokonywały zakupów portfeli wierzytelności na rynkach zagranicznych, ale także należały do nielicznej grupy polskich firm, które decydowały się na bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Tym, co musiało jednak zastanawiać – i to już w dwa lata temu – to dysproporcja w strukturze wzrostu rynku w ujęciu podmiotowym. Tempo i dynamikę w tym okresie dyktowała firma GetBack i nawet profesjonalni analitycy budowali prognozy bez refleksji. Emitowane przez spółkę obligacje miały rating inwestycyjny, a prospekty i sprawozdania finansowe nie budziły wątpliwości do czasu defaultu, który zatrząsnął nie tyle rynkiem wierzytelności, ale przede wszystkim kapitałowym w segmencie długu korporacyjnego. Nadmuchana przez animatorów GetBack i jego inwestorów „bańka” w rezultacie pękła jak pęka każda inna bańka spekulacyjna. Ceny z okresu „nadmuchiwania bańki”, po których podaż (czytaj: banki) sprzedawała portfele były nie do zaakceptowania przez „post getbackowy” popyt. I – choć nie była to jedyna przyczyna flauty na rynku wierzytelności – to na pewno miała największą wagę dla oceny rynku. Znalazło to wyraz w wycenie spółek z tej branży notowanych na GPW.

– Wycena akcji BEST dość łagodnie przeszła przez zawirowania na rynku, jednak negatywny sentyment do naszej branży odbił się na notowaniach kilku innych spółek. Do tego dochodziła jeszcze presja podażowa ze strony funduszy inwestycyjnych, które na fali umorzeń związanej z GetBack, wyprzedawały akcje spółek z GPW. Sądzimy, że uspokojenie nastrojów nadejdzie wraz z rozliczeniem strat inwestorów zaangażowanych w GetBack. Ważnym następstwem zawirowań, o których mówimy, jest też wyraźne spowolnienie na rynku obligacji. Dla firm z naszej branży było to istotne źródło finansowania. Czekamy na moment, kiedy emocje opadną i inwestorzy znów racjonalnie zaczną oceniać wiarygodność emitentów obligacji – mówi Krzysztof Borusowski, prezes BEST.

Ciężar „bańki Getback” dał się odczuć również w innym segmencie rynku kapitałowego – na rynku funduszy inwestycyjnych. Do dziś odczuwa on skutki uderzenia w reputację.

– Fundusze obligacyjne i pieniężne, które zainwestowały w GetBack, poniosły straty na skalę do tej pory w historii rynku niespotykaną. Co gorsza, fala umorzeń rozlała się nie tylko na Trigona, Quercusa, Altusa i Rockbridge, ale i na inne fundusze inwestycyjne. Rok 2018 przejdzie więc do historii jako rok umorzeń, co w połączeniu ze słabą kondycją GPW mogło dać jeden tylko efekt – straty. Niestety, przysłowiowy inwestor Kowalski inwestuje na „górkach”, a „sprzedaje” na dołkach i ta postawa została wzmocniona efektem „postgetbackowym” – twierdzi dr Mirosław A. Bieszki, Doradca KPF ds. ekonomicznych.

Pośrednictwo finansowe w rozkwicie

Bardzo dobrymi wynikami w minionym roku mogła z kolei pochwalić się branża pośredników finansowych. Wprawdzie dynamika napędzana jest tu jednym motorem, ale biorąc pod uwagę głównego dostawcę dla pośredników, jakimi są banki, taka sytuacja nie dziwi. Kołem napędzającym koniunkturę w bankach – i w konsekwencji u pośredników – są kredyty hipoteczne. Wielkość sprzedaży popularnych hipotek bije rekordy z kwartału na kwartał. Podsumowując sytuację za ostatni rok można całość skwitować stwierdzeniem, że bankowość i jej partnerzy hipoteką stoją. Ogólna kwota zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych wynosi blisko 409 mld zł, przy całkowitej liczbie czynnych umów wynoszącej 2 215 mln. W samym III kwartale 2018 r. zawartych zostało 52 tys. umów na kwotę 13,6 mld zł, przy średniej wartości kredytu 260,8 tys. zł.

– Obserwowany obecnie hipotekowy boom zaczyna przypominać ten sprzed dekady z ta różnicą, że wówczas rynek napędzał „franek”, a dziś „tani kredyt”. Cechą wspólną dla obu jest niemożność zabezpieczenia się przed ryzykiem przez kredytobiorcę: w przeszłości ryzykiem walutowym dziś – wzrostu stopy procentowej – dodaje dr Mirosław A. Bieszki z KPF.

Dynamika sprzedaży u pośredników opiera się jednym segmencie rynku kredytowego, co może zaskakiwać, ponieważ na rynku kredytów konsumpcyjnych również nie panuje zastój. Wartość nowo udzielonych kredytów konsumpcyjnych wzrosła w ujęciu rocznym o 7,2%, zaś w sektorze pośrednictwa ich sprzedaż spada. Być może jest to skutek postępującej „fintechyzacji”, co może być wyzwaniem na najbliższą przyszłość.

– Największym wyzwaniem dla sektora w 2019 roku wciąż będzie połączenie dwóch wymiarów – ambicji firm i ich liderów w zakresie wzrostu i sukcesu biznesowego z rzeczywistymi potrzebami klienta, zadbaniem o świadomość właściwych ich wyborów, o to by ich było stać na to co od nas kupują i o godziwość cen. Uważam, że czeka nas dobry rok w zakresie popytu na nasze usługi i powinniśmy się przygotować na poważne pogorszenie w 2020 roku warunków w jakich działamy. Z jednej strony będziemy mieć jeszcze więcej regulacji, z drugiej nie nauczymy się w najbliższym czasie unikać afer missellingowych – podkreśla Artur Nowak-Gocławski, Prezes Zarządu ANG Spółdzielni.

Stabilny wzrost sektora pożyczkowego

Rynkiem uzupełniającym kredyty konsumpcyjne są instytucje pożyczkowe. Wartość sprzedaży osiągana przez te instytucje zbliża się już do dwucyfrowego udziału w całości rynku kredytów konsumenckich. Analogicznie do rynku bankowego wzrasta średnia wartość pożyczki oraz okres, na jaki zostaje udzielona. W przypadku instytucji pożyczkowych największe znaczenie dla przeprofilowania produktów miały zmiany otoczenia regulacyjnego, obowiązujące od 11 marca 2016 r. Co również bardzo ważne dla branży pożyczkowej, mając na uwadze lata poprzednie, w ubiegłym roku nie było większych problemów reputacyjnych w branży. Zdaniem Andrzeja Brzeskiego, Prezesa Zarządu firmy Mikrokasa S.A., ostatnie lata przyczyniły się bowiem do znaczącej zmiany postrzegania firm pożyczkowych. Największy wpływ na to miało uruchomienie rejestru instytucji pożyczkowych prowadzonego przez KNF, ograniczenie w wysokości kosztów kredytu konsumenckiego oraz rosnąca świadomość konsumencka klientów. Instytucje pożyczkowe przestały być postrzegane przez klientów jako najdroższy i tym samym najmniej opłacalny wariant pozyskiwania środków, a zaczęły funkcjonować jako realne i korzystne źródło finansowania potrzeb.

– W naszej ocenie trend ten będzie się systematycznie umacniał. Firmy pożyczkowe, chcąc utrzymać się na rynku, muszą dołożyć starań, by oferowane produkty odpowiadały w jak największym stopniu potrzebom klienta. To zaś skutkuje coraz bardziej elastycznym podejściem do okresu kredytowania oraz wymagań formalnych, inwestycjami w rozwiązania technologiczne oraz przejrzystymi warunkami procesowania pożyczek. Duża liczba firm pożyczkowych sprawia, że konsumenci mogą wybierać pomiędzy licznymi ofertami pożyczkowymi, co prowadzi do wyłonienia wiodących firm na rynku i tym samym stabilizacji tego sektora. Główne wyzwanie dla firm pożyczkowych upatrujemy w określeniu optymalnego środka pomiędzy zwiększaniem dostępności produktów dla klientów przy minimalnych wymaganiach proceduralnych, a efektywnym ustaleniem poziomu akceptowalnego ryzyka funkcjonowania dla pożyczkodawcy – dodaje Andrzej Brzeski.

Na koniunkturze na rynku pożyczek niebankowych skorzystali pośrednicy, ponieważ udział pożyczek w wypłaconych kwotach rośnie. Zdaniem Andrzeja Brzeskiego kolejnym obszarem, który będzie wymagał wzmożonego wysiłku ze strony firm pożyczkowych jest zatem rozbudowa baz wiarygodnych pośredników finansowych oraz wypracowanie takiego rodzaju biznesowych relacji, w którym pośrednicy finansowi będą rzetelnie i odpowiedzialnie przekazywać informacje dotyczące sytuacji finansowej klientów. Wiarygodność oferty, rozsądne ustalanie kosztów pożyczek, przyjęcie długoterminowej strategii działania oraz praca nad ciągłym udoskonalaniem proponowanych rozwiązań – to w ocenie reprezentantów branży najlepsza droga do umocnienia swojej pozycji na rynku finansowym.

Poprzedni artykułSantander Bank Polska wspiera przedsiębiorczość kobiet
Następny artykułMniej niż połowa rodziców rozmawia z dziećmi o finansach i oszczędzaniu, a ponad 1/3 popełnia podstawowe błędy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj