Epidemia ewidentnie nas nie rozpieszcza, koronawirus nie ustępuje. Wiemy już, że do końca roku szkolnego nasze dzieci nie wrócą do klas, a my sami bardzo często zmuszeni jesteśmy do pracy zdalnej. Dom stał się zatem placówką oświatową, zakładem pracy i centrum rozrywki. Jak to wszystko pogodzić na niewielkim metrażu? Można spróbować cofnąć się w czasie…
Gry i zabawy bez prądu
Żyjemy w świecie pełnym elektroniki. Od dekad słuchamy radia, oglądamy telewizję, od niedawna także nieodłącznym elementem naszej rzeczywistości stały się komputery osobiste i telefony komórkowe. Dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić funkcjonowanie bez smartfona w ręku czy laptopa na podorędziu. Kiedyś jednak było inaczej i z pewnością każdy z nas, jeśli sięgnie pamięcią nieco dalej, wspomni z przyjemnością czas, jaki spędzało się nad kartką papieru. Kółko i krzyżyk, statki czy państwa i miasta to były gry, do których nie potrzebowało się nic poza długopisem i stroną wydartą z zeszytu. Czemu by nie spróbować takiej rozrywki dzisiaj? Oderwijmy się (a przede wszystkim nasze dzieciaki!) od mniejszych i większych ekranów, zabierzmy je w podróż do przeszłości! Takie wycieczki można odbywać bez wychodzenia z domu.
Karty i planszówki – rozrywka nie tylko dla seniorów
Chociaż w sieci znajdziemy wiele stron z grami karcianymi online, w dobie koronawirusa, kiedy spędzamy mnóstwo czasu w domu, warto odkopać analogowe prototypy tej rozrywki. Nic nie może się mierzyć z chwilami spędzonymi wspólnie na grze. Dzisiejsze dzieciaki i młodzież bardzo często nie znają tych rozrywek, w które nauczyli nas grać rodzice i dziadkowie. Tysiąc, brydż, a może kanasta? Kto jeszcze dzisiaj pamięta te nazwy? Warto wrócić do nich, będzie to znakomita odskocznia od wszechobecnej elektroniki. To także alternatywna opcja spędzania wolnego czasu z najbliższymi. Swój renesans przechodzą natomiast gry planszowe – gramy już nie tylko w chińczyka, Monopoly czy Scrabble. Dzisiaj pojawia się coraz więcej plansz tematycznych: przygodowych, strategicznych, a nawet historycznych. Organizowane są turnieje, w których wyłania się zwycięzców. Obecnie raczej nie wychodzimy z domu, więc trudno byłoby wziąć udział w poważnym konkursie, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić sobie własny, domowy!
Papeteria… kto jeszcze pamięta?
Na koniec jeszcze jedna podpowiedź spędzenia rodzinnie czasu… Czy ktoś jeszcze pamięta, czym jest papeteria? Ten kolorowy, ozdobny papier, na którym wysyłało się listy? Czasem był on nawet specjalnie perfumowany. Zapewne ten rodzaj komunikacji odszedł już do lamusa, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przypomnieć sobie zapomnianą sztukę pisania listów na pięknej papeterii. Jedną z zaproponowanych zabaw może być właśnie taka korespondencja domowa. Każdy pisze list w dawnym stylu. To przy okazji niezła lekcja historii! Opcji na wolny czas w domu bez udziału komputera czy tabletu jest sporo. Warto w czasie epidemii spróbować chociaż kilku z nich.